morderstwo(strona 12/96)

Polska jest wstrząśnięta tragicznymi wydarzeniami z Gdyni. Z relacji sąsiadów wynika, że Grzegorz Borys mógł być agresywny wobec syna. Były kolega Grzegorza Borysa z czasów służby wojskowej ujawnił więcej szczegółów z życia podejrzanego który, jak twierdzi mógł być osobą infantylną i nieodpowiedzialną.

Trwają poszukiwania 44-letniego Grzegorza Borysa podejrzanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna. W poniedziałek wieczorem policja zablokowała przejazd aut ulicami Wiczlińską i Chwarznieńską w Gdyni, które przez kilka kilometrów wiodą przez lasy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

Trwają poszukiwania Grzegorza Borysa podejrzanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna. Nad terenami, gdzie prowadzone są poszukiwania, lata policyjny śmigłowiec Bell-407GXi. O akcji nad Trójmiejskim Parkiem Krajobrazowym opowiada nam mieszkanka Gdyni.

Trwa obława na Grzegorza Borysa. Mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo swojego syna. Jak ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska, 44-latek w dniu zabójstwa pozostawił w domu list.

Policja publikuje nowe zdjęcia i nagranie z wizerunkiem Grzegorza Borysa, podejrzanego o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem 6-letniego synka. Tymczasem znajomy rodziny opowiada o ich ostatnim spotkaniu.

Policja podała szczegóły zatrzymania 53-letniego mężczyzny podejrzanego o zabójstwo swojej żony. Tadeusz Z. wpadł, ponieważ pomogły apele policji.

W Gdyni narasta atmosfera strachu. Od piątku trwają poszukiwania Grzegorza Borysa, który jest podejrzany o zamordowanie swojego sześcioletniego syna. Mieszkańcy miasta są przerażeni. - Ludzie boją się wychodzić z domu - mówią.

Do zdarzenia doszło w jednym z warszawskich hoteli. Znaleziono ciało kobiety w wannie, w hotelowym pokoju. Policja poszukuje mordercy.

Czeska policja aresztowała trzy osoby podejrzane o zabójstwo 51-letniego biznesmena i wójta miejscowości w obwodzie pilzneńskim. Ciało mężczyzny odnaleziono na początku października w spalonym samochodzie na leśnej drodze w okolicach Benešovic, w obwodzie tachowskim. Sekcja zwłok potwierdziła później, że nie był to tylko nieszczęśliwy wypadek.

38-letnia Ramandeep Kaur Mann z Derby w Wielkiej Brytanii została skazana na śmierć przez powieszenie za zabicie męża podczas wakacji w Indiach. W morderstwie pomagał jej kochanek, a wszystko odbyło się na oczach 9-letniego syna kobiety.

Trwa śledztwo w sprawie zabójstwa w Blachowni. Pijany mężczyzna zgłosił się na komendę. Złożył zaskakujące zeznania. 51-latek został umieszczony w areszcie.

Niecały miesiąc temu ujawniono zbrodnię w Czernikach. W jednym z domów na Kaszubach znaleziono trzy ciała niemowląt. Para, która miała dokonać zbrodni, jest aresztowana. Grozi im dożywocie. Teraz pojawiają się nowe doniesienia ws. pogrzebu.

Zwłoki kobiety znaleziono w czwartek w nocy. Mieszkanie, w którym dokonano masakry, znajduje się przy os. Jagiellońskim w Poznaniu. Trwają działania policji.

W szpitalu we Włocławku zmarł 38-letni mężczyzna. Według nieoficjalnych informacji, miał zostać zraniony nożem. Policja nie komentuje tych doniesień.

W domu Piotra G. i Pauliny G. w Czernikach (woj. pomorskie) znaleziono ciała trojga noworodków. Sprawa wstrząsnęła całą Polską, a ojciec i córka zostali aresztowani. "Super Express" ustalił, gdzie zostaną pochowane dzieci.

Pięć lat temu Veronica Youngblood zabiła swoje dwie córki. Dziewczynki zostały zastrzelone w domu. Teraz kobieta odpowie za swoje czyny, sąd skazał ją na 78 lat więzienia.

W domu Piotra G. w Czernikach (woj. pomorskie) znaleziono ciała trojga noworodków. Mieszkańcy wsi wciąż są w szoku i zastanawiają się, czy śledczy odkryli zwłoki wszystkich dzieci. Niektórzy uważają, że podmokłe tereny nieopodal domu skrywają więcej tajemnic.

Minął tydzień od makabrycznego odkrycia w Czernikach. Policjanci w piwnicy domu Piotra G. wykopali zwłoki trzech noworodków. O zbrodnię podejrzany jest ojciec oraz jego 20-letnia córka Paulina. Jak ustalili śledczy, para żyła w kazirodczym związku. "Fakt" ujawnił nowe, zatrważające fakty.

W małej wsi Czerniki na Kaszubach doszło do zbrodni, która wywołała poruszenie w całym kraju. 20-letnia Paulina G. żyła w kazirodczym związku z własnym ojcem. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty. Okazuje się, że w gospodarstwie żyły również psy i koty. "Szokiem jest dla nas to, że duży bernardyn waży zaledwie 28 kg i całe życie spędził na łańcuchu" - pisze Fundacja "Animalsi", która zajęła się zwierzętami.