Ojciec(strona 7/1)

Arkadij Pietrowicz, restaurator z Charkowa, na Krym przyjechał tylko na dwa dni. Konkretnie - nad zatokę Donuzław. Długo stoi na brzegu i wpatruje się w okręt "Czerkasy" Tam, gdzie jego syn i kilkudziesięciu marynarzy broni ostatniego bastionu ukraińskiej armii na Krymie. Jeszcze nie wie, że za kilka godzin będzie po wszystkim: tarłowiec zostanie zdobyty przez Rosjan.

25-letni Marcin S. nie odrobił lekcji z czwartego przykazania

Przy ulicy Braci Załuskich próbowali ukraść koło z zaparkowanego samochodu

Policjanci zatrzymali 62-letniego Józefa S., który groził swojemu 37-letniemu synowi

- Trudno sobie coś zarzucać, gdy do końca nie wiemy, co się stało. Z niecierpliwością oczekujemy na wyniki prac komisji, którą powołał minister zdrowia. Te organy stwierdzą, czy na terenie szpitala doszło do nieprawidłowości - powiedział dyrektor szpitala we Włocławku, Krzysztof Malatyński. Resort zdrowia, NFZ i wojewoda kujawsko-pomorski skontrolują szpital w związku ze śmiercią nienarodzonych bliźniąt. Prokuratura wszczęła już śledztwo w tej sprawie. - Z informacji, które mam nie wynika, że zawinił tutaj czynnik ludzki, ale to będziemy wiedzieć na pewno po wynikach kontroli - dodał Malatyński.

Mężczyznę z trzydniowym noworodkiem zatrzymano przed Ambasadą Portugalii w Warszawie

Śmierć dziecka w aucie - to szokująca, poruszająca kampania w USA. Tylko od początku tego roku zmarło tam już aż 15 dzieci. Wszystkie były zamknięte w samochodach. W tym czasie ich rodzice poszli robić zakupy w sklepie. Wystarczy kwadrans, by roczny maluch nie wytrzymał temperatury.

Sąd w Detmold w Niemczech skazał na karę 6,5 lat więzienia 53-letniego mężczyznę za pomoc w zamordowaniu własnej córki, która, wiążąc się z Niemcem, rzekomo splamiła honor konserwatywnej rodziny, pochodzącej z tureckiego Kurdystanu.

Po ponad 10 latach od śmierci córki Oli (10 l.) Jacek Bryszewski (64 l.) znów szykuje siły do kolejnej batalii. Po 7 procesach i stu rozprawach sprawa wraca na wokandę łódzkiego sądu. Od ostatniego wyroku odwołał się prokurator.

Dwóch chłopców i ich siostra, w wieku od 4 do 12 lat, zostało zabitych w Dortmundzie na zachodzie Niemiec, po czym mieszkanie, w którym znajdowały się dzieci, celowo podpalono - ogłosiły w nocy z piątku na sobotę niemiecka policja i prokuratura.

Ojciec Szymona z Cieszyna zeznał w prokuraturze, że matka "biła syna, gdzie popadnie", ponieważ myślała, że jest opóźniony w rozwoju. Dzięki zeznaniom Jarosława R. możliwe było przedstawienie matce chłopca zarzutu zabójstwa - podaje Fakt.pl.

Z pozoru spokojny Lewis Beatty przeprowadził w zachodniej Pensylwanii (USA) prawdziwą masakrę na swojej rodzinie. Rozwścieczony mężczyzna brutalnie zamordował swoje dwie córki: 6-letnią Sarę i 11-letnią Amandę, a na końcu zabił swoją małżonkę - podaje Fox News.

Do niecodziennego wydarzenia doszło na jednym z ruchliwych skrzyżowań w chińskim mieście Wenzhouw. Na nagraniu z monitoringu widać, jak ojciec wyskakuje z jadącego samochodu, aby uratować swoją córkę, która wypadła z auta na skrzyżowaniu. Według policji, 4-letnia dziewczynka przez przypadek otworzyła drzwi. Ojciec wyskoczył z tej samej strony.

Gdy zabito jej brata, sama stanęła w obronie jego córki, która padła ofiarą wpływowej szajki pedofilów i tylko jej ojciec - Drasius Kedys - miał odwagę stanąć w jej obronie. Neringa Venckiene zapowiedziała, że nie odda bratanicy matce, ponieważ Kedys podejrzewał ją o stręczenie własnego dziecka.

Krzysztof Rutkowski zdradza "Super Expressowi", że nie zostawi rodziców 6-miesięcznej Madzi w potrzebie. Chce im pomóc w przeprowadzce i znalezieniu nowej pracy daleko od rodzinnego miasta. - W miejscu, gdzie przeszłość nie będzie się kładła cieniem na Katarzynie i Bartłomieju. Tam zaczną nowe życie - mówi gazecie Rutkowski.

Ojciec wlewał ostry sos do moich uszu, oczu i ust, zaklejał oczy klejem i głodził nas - szczegóły znęcania się ojca nad rodzeństwem ujawnił policji jego adoptowany syn, po tym jak mężczyzna zabił jego 10-letnią, bliźniaczą siostrę.

- Żona wróciła do domu po pieluchy. To wtedy musiało się to stać - mówi w rozmowie z RMF FM Bartłomiej Waśniewski, ojciec półrocznej Magdy. Podkreśla, że kiedy pomagał żonie wynosić z mieszkania wózek z dzieckiem, ich córka jeszcze żyła. Pytany, czy wierzy w nieszczęśliwy wypadek, odpowiada: "ciężko teraz powiedzieć, w co się wierzy".