Ukraina(strona 363/1)

Agencja Reutera opublikowała nagranie rosyjskiego MON-u, które chwali się uderzeniem w magazyny broni NATO. Celem ataku były obiekty znajdujące się w Ukrainie. Na opublikowanym w środę (27 kwietnia) nagraniu można zobaczyć w akcji fregatę rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Okręt znajdujący się na Morzu Czarnym wystrzelił cztery rakiety manewrujące typu Kalibr. Jak można przeczytać w krótkim opisie do materiału wideo, pociski zostały wystrzelone w celu zniszczenia składów amunicji i broni NATO, które zdaniem Rosji znajdują się w Ukrainie. Agencja informacyjna Reutera, która udostępniła nagranie, nie była w stanie potwierdzić autentyczności wideo, co do miejsca i czasu. Rosyjskie nagrania mają najczęściej charakter propagandowy.

Oddziały Gwardii Narodowej USA przygotowywały w środę (27 kwietnia) ciężki sprzęt wojskowy, który wysyłają siłom ukraińskim. Na nagraniu opublikowanym przez Gwardię Narodową stanu Indiana widać transportery opancerzone M113. M113 to starszy model transportera opancerzonego, pochodzący z lat 60., używany w szczytowym okresie zimnej wojny między USA a Związkiem Radzieckim. Pojazdy są jednak nadal obecne w różnych częściach świata i cały czas sprawdzają się podczas działań bojowych. Dowództwo armii USA zapewnia, że transportery są w bardzo dobrym stanie i są gotowe do działań bojowych. Gwardziści sprawdzali bieżniki, silniki i inne elementy wyposażenia pojazdów, przed załadowaniem ich na ciężarówki i podróżą do Europy. Od czerwca 2003 r. 35 transporterów z rodziny M113 jest używanych w Polsce. Znajdują się na wyposażeniu 10. Brygady Kawalerii Pancernej (16 wozów ewakuacji medycznej M113G2 Krkw Gep, 13 M113 w wersji wozów dowodzenia i 6 wozów dowodzenia M577). Stany Zjednoczone obok kilku innych krajów Europy (m.in. Polski, Szwecji, Czech, Finlandii) wysyłają sprzęt wojskowy na Ukrainę, by pomóc tamtejszym żołnierzom w walce z siłami rosyjskimi po inwazji 24 lutego.

Dziennikarze WP we wstrząsającym reportażu z Ukrainy opisali, jak tamtejsi prokuratorzy dokumentują zbrodnie dokonane przez Rosjan na cywilach, jak Ukraińcy chowają swoich bliskich. Materiał został wzbogacony o zdjęcia Macieja Stanika, który w programie "Newsroom" opowiadał o kulisach swojej pracy. Którą historię zapamiętał najbardziej? - Najdramatyczniejszą historią była historia pani, która wychodząc z domu, próbując schować się w ziemiance przed ostrzałem artyleryjskim, została ranna w klatkę piersiową i zmarła tuż przy mężu. Mąż umył ją, ubrał w sukienkę i pochował, bo nie mogli tego zrobić tak, jak zazwyczaj się robi - relacjonował Stanik. - Pamiętam łzy matki tej kobiety i tę sukienkę, w którą była ubrana. To było bardzo dramatyczne. Wspominała, kim ta kobieta była, czym się zajmowała, jak dobrą córką była dla niej - dodał fotoreporter.

Wojna w Ukrainie nadal trwa, a minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow wciąż kieruje w stronę Zachodu kolejne groźby. - Istnieje realne niebezpieczeństwo wybuchu III wojny światowej - powiedział dyplomata. Rosyjscy politycy na czele z Władimirem Putinem stale kłamliwie powtarzają też, że Rosja prowadzi w Ukrainie "operację specjalną". - To nie jest żadna operacja specjalna, tylko wojna totalna (…), ale oni się do tego nie przyznają. Gdyby powiedzieli, że to jest wojna, to musieliby zmobilizować swoje siły zbrojne, które już w tej chwili są bardzo osłabione - powiedział w programie "Newsroom" WP gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO. Jak dodał, Rosjanie mają w tej chwili "potężny ból głowy" i nie będą w stanie wywołać kolejnego konfliktu.

Niemcy po stosunkowo długim czasie dołączyły do innych europejskich krajów, które zdecydowały się wesprzeć Ukrainę w wojnie z Rosją, poprzez dostarczenie im ciężkiego sprzętu. Chodzi między innymi o haubice o kalibrze 155 mm. Czy ta pomoc jest wystarczająca? - Niemcy zaoferowały haubice mogące wystrzelać 3-4 pociski na minutę z systemami namierzania celów i systemami dokładnego i precyzyjnego celowania – tłumaczył w programie ''Newsroom WP'' gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca Dowódcy Strategicznego NATO. Ekspert skomentował, czy tego rodzaju broń realnie wpłynie na sukces Ukrainy na polu walki. - Przesuwające się kolumny czołgów, artyleria stojąca na stanowiskach ogniowych czy zaopatrzenie tyłowe mogą być celnie rażone zachodnimi systemami, co osłabi ich wartość bojową. Po prostu zapobiegając dojścia na pierwszą linię frontu. Oprócz tego nie zapominajmy o dronach. One również są istotnym elementem osłabiania zdolności uderzeniowej armii rosyjskiej - powiedział generał Bieniek. Były zastępca Dowódcy Strategicznego NATO kontynuując wypowiedź, podkreślił, że aby skutecznie i celnie uderzyć w artylerię lub pojazdy przeciwnika, niezbędne jest uzyskanie konkretnych współrzędnych lokalizacji tych obiektów, a w tym pomogą Ukraińcom właśnie drony. W dalszej części rozmowy, gość programu ''Newsroom WP'' pytany był o zasadność kontruderzeń ze strony Ukrainy na cele wroga, np. na terenie Rosji. - Ukraina nie posiada środków do walki, które pozwoliłyby na uderzenie w cele w odległości większej niż 20-40 kilometrów. Popatrzmy, gdzie obecnie znajdują się te oddziały. Były przypadki, że śmigłowce wtargnęły na teren Białogrodu i wysadziły tam składy paliw. Niewykluczone, że to było działanie sił ukraińskich - powiedział generał Bieniek.

W Donbasie trwa regularna wymiana ognia. Ukraińskie wojsko podaje, że Rosja ostrzeliwuje wsie i małe miasteczka, które znajdują się na terenach kontrolowanych przez Ukraińców w Donbasie. Reporterzy brytyjskiej telewizji Sky News towarzyszyli z kamerami ukraińskim żołnierzom we wtorek (26 kwietnia). Ekipa odwiedziła wieś Ołeksandriwka w obwodzie chersońskim, która miała być zbombardowana przez Rosję. W wywiadzie dla reporterów Sky News ukraińscy żołnierze powiedzieli, że w ostatnich dniach udało się ewakuować praktycznie całą ludność cywilną z tamtych terenów. Ludzie w nalotach tracili cały dobytek życia. W razie pojawienia się tu rosyjskich żołnierzy, mogłaby im grozić śmierć, podobnie jak mieszkańcom miasta Bucza. - To nie jest ich wojna. Tutaj były dzieci i trzeba było je ewakuować – powiedział ukraiński medyk wojskowy. Ukraina zwiększa swoje siły we wschodniej części kraju i jest gotowa odpierać ciągłe ataki ze strony Rosjan. Żołnierze nie obawiają się rosyjskich czołgów i żołnierzy. Są pewni, że sobie z nimi poradzą. To, czego się boją, to użycie przez Rosję broni masowego rażenia, np. broni chemicznej lub jądrowej. Na to Ukraina nie ma odpowiedzi. - Większość z rosyjskich żołnierzy nie rozumie, co tu robi i gdyby chociaż niektórzy z nich mieli mózg, zrozumieliby, że są mordercami i okupantami – stwierdził przed kamerą jeden z ukraińskich medyków.