bagdad(strona 20/30)

Setki Irakijczyków manifestowały w
czwartek w centrum Bagdadu, domagając się kary śmierci dla
obalonego byłego dyktatora Iraku, Saddama Husajna - podała agencja
Associated Press.

Tysiące Irakijczyków przemaszerowały w
czwartek przez centrum Bagdadu domagając się pozbawienia życia
byłego dyktatora Saddama Husajna i potępiając szefa islamskich
bojowników Abu Musaba al-Zarkawiego.

Seria silnych eksplozji, którym
towarzyszyły odgłosy strzelaniny, była słyszana wieczorem w centrum Bagdadu - poinformowała agencja AFP.

Walki wybuchły w centrum Bagdadu, gdy - jak podali świadkowie - iraccy partyzanci ostrzelali z broni lekkiej i granatników amerykańskich żołnierzy i irackie siły bezpieczeństwa.

Trzech marines (żołnierzy korpusu piechoty morskiej USA) zginęło we wtorek w Bagdadzie, gdy obok ich samochodu wybuchła pułapka bombowa - poinformowały siły amerykańskie w Iraku.

Co najmniej cztery silne eksplozje rozległy
się tuż po północy w centrum Bagdadu - podała agencja
Associated Press, w dzień po przekazaniu suwerenności tymczasowemu
rządowi irackiemu.

Zachodni doradcy przekazali w Bagdadzie Irakijczykom kontrolę nad 11 resortami, które były jeszcze kierowane przez koalicję.

Rebelianci urządzili zasadzkę
na konwój armii irackiej na drodze prowadzącej do bagdadzkiego
portu lotniczego. Podłożona przy drodze bomba zabiła dwóch
żołnierzy irackich i raniła jedenastu.

W wybuchu samochodu-pułapki w
Bagdadzie zginęło dwóch policjantów irackich.

W Bagdadzie zastrzelony został wysokiej rangi urzędnik irackiego Ministerstwa Edukacji, odpowiedzialny za współpracę kulturalną dyrektor departamentu w tym resorcie, Kamal al-Dżarah.

Ugrupowanie, którym - jak się podejrzewa
- kieruje Abu Musab Zarkawi z Al-Kaidy, wzięło na siebie
odpowiedzialność za zamach na dwa samochody w Bagdadzie,
twierdząc, że celem byli "agenci CIA".

Zamachowiec samobójca wysadził we wtorek w powietrze swój samochód przed wjazdem do amerykańskiej bazy wojskowej w Baidżi, 200 km na północ od Bagdadu. Są zabici i ranni - podały irackie źródła.

Grupa, której przewodzi powiązany z Al-Kaidą Abu Musab al-Zarkawi, przyznała się do sobotniego zamachu w Bagdadzie, w którym zginęło co najmniej pięć osób, a ranny został jeden z trzech wiceministrów spraw wewnętrznych Iraku, generał Abdul Dżabar Jusuf al-Szeichli.

Serię co najmniej pięciu głośnycheksplozji słychać było wczesnym popołudniem w centrum Bagdadu - podała agencja Reutera.

Ukryty w samochodzie ładunek
wybuchowy eksplodował rano we wschodniej części Bagdadu.
Według informacji agencji Reutera, zginęło co najmniej pięć osób,
są także ranni.

Związana z Al-Kaidą grupa, kierowana
przez współpracownika bin Ladena, Abu Musabę al-Zarkawiego,
przyznała się w środę do zamachu na przewodniczącego irackiej Rady
Zarządzającej - podaje agencja Reutera.

Pojawiają się kolejne dowody torturowania Irakijczyków w więzieniu wojskowym Abu Ghraib pod Bagdadem.

W trakcie walk w Mieście Sadra - szyickiej dzielnicy Bagdadu - wojska USA zabiły w nocy z niedzieli na poniedziałek 35 bojowników Armii Mahdiego - poinformował rzecznik sił USA, generał Mark Kimmitt.

Sześciu Irakijczyków zginęło, w tym dwóch
policjantów, a dziewięć osób zostało rannych w wybuchu, do którego
doszło na zatłoczonym targowisku w Bagdadzie, poinformowały źródła policyjne i świadkowie.

Do czwartkowego zamachu samobójczego w
Bagdadzie przyznało się ugrupowanie kierowane przez jednego z
przywódców Al-Kaidy, Abu Musaba al-Zarkawiego.