Drony(strona 4/1)

"Financial Times" donosi, że Stany Zjednoczone od miesięcy pomagają Ukrainie w przeprowadzaniu ataków na rosyjskie obiekty energetyczne. Obejmuje to wsparcie wywiadowcze, umożliwiające celowanie w rafinerie daleko od linii frontu. To skoordynowany wysiłek, mający na celu osłabienie gospodarki Władimira Putina i zmuszenie go do negocjacji.

Chińskie bezzałogowe drony bojowe Sharp Sword zostały rozmieszczone w operacyjnej bazie w Chinach. Obecność tego specjalistycznego sprzętu potwierdziły zdjęcia satelitarne, wykonane nad Tybetem, niedaleko granicy z Indiami.

Jeszcze rok temu Ukraińcy prosili Zachód o dostawę pocisków dalekiego zasięgu, którymi mogliby atakować cele na dalekim zapleczu Federacji Rosyjskiej. Teraz, kiedy w końcu Waszyngton obiecał dostawę BGM-109 Tomahawk, wcale nie będzie pociskiem z największym zasięgiem w ukraińskim arsenale.

Jeszcze w tym roku niemiecki rząd planuje zakupić dla Bundeswehry ponad 600 systemów przeciwlotniczych Skyranger - informuje "Handelsblatt", powołując się na źródła w ministerstwie obrony w Berlinie. Broń ta ma być dostarczona do 2030 roku.

Kolejna ciężka noc w Ukrainie. Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak na obiekty energetyczne. Jednym z celów był Kijów. Wschodnia część miasta pozbawiona jest prądu i wody. Problemy z energią elektryczną są także m.in. w Dnieprze.

Do Kosowa dotarły z Turcji tysiące dronów kamikadze Skydagger - oświadczył pełniący obowiązki kosowskiego premiera Albin Kurti. Prezydent sąsiedniej Serbii Aleksandar Vuczić oskarżył Turcję o próbę odtworzenia Imperium Osmańskiego.

Rząd Niemiec przyjął projekt ustawy zwiększający uprawnienia policji federalnej w zakresie zwalczania dronów i ochrony lotnisk. Nowe przepisy obejmują możliwość zestrzeliwania dronów oraz inne środki neutralizacji.

Według ukraińskiego portalu Defence Express, ukraińskie drony są już w stanie razić cele oddalone od Kijowa nawet o 2 tys. km. Oznacza to, że w zasięgu bezzałogowców może być nawet 80 proc. rosyjskich rafinerii ropy naftowej.

Wraca sprawa wtargnięcia rosyjskich dronów do Polski. Tym razem temat pojawił się w propagandowej wypowiedzi z rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

W nocy z niedzieli na poniedziałek główne lotnisko Oslo-Gardermoen zostało zamknięte z powodu dronów. Kilkanaście samolotów, w tym z Polski, musiało czekać na lądowanie. Służby wszczęły poszukiwania sprawców.

Ministerstwo Obrony Narodowej wprowadza zmiany w procedurach dotyczących dronów wojskowych. Nowe przepisy mają na celu uproszczenie ich użycia oraz przyspieszenie testów i pozyskiwania nowych technologii.

Minister obrony Niemiec przestrzega przed szerzeniem niepokoju w związku z pojawianiem się nieznanych dronów nad Niemcami. - Mamy możliwości, by zareagować - zapewnia Boris Pistorius.

Rzecznika mazowieckiej policji potwierdza, że prokuratura i Żandarmeria Wojskowa prowadzą czynności w sprawie znalezionych w sobotę wieczorem w powiecie ostrowskim szczątków kolejnego obiektu przypominającego drona.

Rosjanie wykorzystali ponad 50 pocisków i około 500 dronów szturmowych. Jak dotąd wiadomo o około 10 rannych i 5 zabitych - alarmuje zmasowanym po ataku Rosji na Ukrainę, w tym Lwów, Wołodymyr Zełenski.

Podczas Szczytu Migracyjnego w Monachium Marcin Kierwiński zapewnił, że Polska nie zgodzi się na żadne rozwiązania migracyjne, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu kraju. Wskazał na konieczność ochrony granic i współpracy w UE.

Lotnisko w Monachium stopniowo przywraca starty i lądowania po wstrzymaniu ruchu z powodu zagrożenia dronami. To już drugi taki przypadek w ostatnich dniach.

Policja podjęła działania na lotnisku w Pradze po anonimowej groźbie dotyczącej pojawienia się tam dronów i zapowiedziała, że akcja potrwa całą noc z piątku na sobotę. Funkcjonowanie portu przebiegało bez zakłóceń. Funkcjonariusze rozpoczęli skoordynowaną z wojskiem operację po anonimowym zgłoszeniu.

Niemiecka policja potwierdziła w nocy z piątku na sobotę, że nad lotniskiem w Monachium zaobserwowano dwa drony. Wcześniej agencja dpa informowała, że z powodu zagrożenia związanego z obecnością dronów zamknięto oba pasy startowe. Trudności dotknęły 6,5 tys. pasażerów.

Czeska policja poinformowała, że wraz z wojskiem podejmuje czynności na praskim lotnisku im. Vaclava Havla. "Powodem jest anonimowa i niezweryfikowana groźba dotycząca zbliżających się dronów" - wskazano.