matka(strona 24/41)

Kacza mama w
miejscowości Manchester w amerykańskim stanie New Hampshire
odzyskała pisklęta, które wpadły do kanału burzowego. Historia ta
wydarzyła się na krótko przed Dniem Matki, obchodzonym w USA w
drugą niedzielę maja.

33-letnia Karen Mathews, która wspólnie ze swoim partnerem upozorowała porwanie własnej córki otrzymała 8 lat kary pozbawienia wolności. Zza krat więzienia w Peterborough udzieliła wywiadu dziennikowi "Daily Mirror".

Sześć zarzutów, w tym m.in. zabójstwo brata i usiłowanie zabójstwa policjanta, postawiła prokuratura sprawcy ubiegłorocznej strzelaniny w Jędrzejowie w woj. świętokrzyskim, 41-
letniemu Markowi S. - poinformował tamtejszy prokurator rejonowy Tomasz Rurarz.

Pięć lat więzienia grozi kobiecie - sąsiadce
matki, która zleciła przestępcom porwanie swojej 20-letniej córki.
Kobieta przyznała się do pośredniczenia w porwaniu. To siódma
osoba zatrzymana w tej sprawie.

37-letnia kobieta, która w wielkanocny poniedziałek porzuciła swojego syna obok kościoła przy ul. Rakowickiej w Krakowie, chce się nim nadal opiekować. Podczas przesłuchań powiedziała, że zostawiła dziecko, bo bała się jego powrotu na Ukrainę. Kobieta została zatrzymana przez policję w poniedziałek wieczorem w okolicach dworca PKP.

Pięcioletni chłopiec zmarł po tym, jak jego matka przejechała go samochodem. Do tragedii doszło w północnej Kalifornii - informuje serwis upi.com

Policja zatrzymała kobietę, która zostawiła dziecko pod kościołem przy ul. Rakowickiej w Krakowie. Jest 37-letnią Polką. Jak się dowiedziała Wirtualna Polska, chłopczyk jest narodowości ukraińskiej.

Jeden z mieszkańców osiedla zobaczył małą dziewczynkę na parapecie okna na trzecim piętrze w Warszawie. Natychmiast powiadomił oficera miasta. Kilka minut później na miejscu byli już policjanci z Ochoty i straż pożarna. Funkcjonariusze wbiegli na trzecie piętro, dostali się do mieszkania i w ostatniej chwili zdjęli z parapetu płaczącą Natalkę. Jak się okazało, matka pozostawiła śpiące dziecko na chwilę w mieszkaniu i poszła na zakupy.

Kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności grozi 25-letniemu Rafałowi W. Mężczyzna groził swojej matce pozbawieniem życia i zdemolował jej mieszkanie.

Do 10 lat więzienia grozi 21-letniemu Grzegorzowi S., który włamał się do domu swojej matki i ją okradł. Później tłumaczył, że zrobił to z zemsty, ponieważ matka nie zabrała go na wesele.

Sąd Apelacyjny w Krakowie obniżył z 25 do 15 lat karę dla Małgorzaty M., a jej synowi z 15 do 12 lat więzienia. Oboje odpowiadają za okrutną zbrodnię na krakowskim Kazimierzu. Nie wiadomo, jakimi motywami kierował się sąd, bo rozprawę utajniono ze względu na ważny interes prywatny pokrzywdzonej.

Policjanci z Błonia (woj. mazowieckie) zatrzymali 30-letnią Joannę D. będącą pod wpływem narkotyków. Kobieta w tym stanie opiekowała się czwórką swoich małoletnich dzieci, z czego najmłodsze miało 5 lat, a najstarsze 12. Dzieci wraz z matką przewiezione zostały do szpitala.

W Massachusett 38-letnia matka zaatakowała 2-letnią córkę. Kobieta zadała dziewczynce sto ciosów nożyczkami - podało WSBT TV.

Wstrzymano ewakuację dzieci ze szpitala im. Korczaka w Łodzi. Tej najstarszej dziecięcej placówce w mieście może grozić katastrofa budowlana - wynika z ekspertyzy nadzoru budowlanego. Na przeniesienie dzieci nie zgadza się część rodziców.

Pijana matka, gdy robiła w hipermarkecie zakupy nie zauważyła, że jej 2,5 roczny synek wypadł z wózka. Wychodząc na ulicę z pustym wózkiem, prowadziła go przez kilkadziesiąt metrów. Dopiero po interwencji ochrony sklepowej dziecko wróciło do matki. 37-letnia Agnieszka M. odpowie za to przed sędzią rodzinnym.

57-letnia Teresa B., którą prokuratura oskarża o spowodowanie śmierci 35-letniego syna, stanęła przed toruńskim sądem. Na wniosek obrony, rozprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami - podaje "Gazeta Pomorska". Przed rozprawą kobieta mówiła: - Nigdy nie zrobiłabym krzywdy mojemu jedynemu synowi, ale ciągnęło go do alkoholu. Gdy nie chciałam mu dawać pieniędzy, wtedy podnosił na mnie rękę.

Beata Pokrzeptowicz, która w Niemczech porwała swojego syna i sprowadziła go do Polski, zakończyła spór ze swoim mężem. 10-letni Moritz wraca do niemieckiego ojca, ale matka będzie mogła bez przeszkód się z nim widywać - pisze "Rzeczpospolita".

Pijany ojciec przyszedł do przedszkola w Jeleniej Górze odebrać trójkę swoich dzieci. Opiekunka, która wyczuła od niego alkohol, powiadomiła policję. Jak się później okazało, w domu czekała na dzieci również nietrzeźwa matka, która w tym czasie „opiekowała się” czwórką pozostałych dzieci.

61-letnia kobieta, uderzona przez własnego syna, zmarła na skutek odniesionych obrażeń. Wszystko to działo się w Garwolinie w woj. mazowieckim. Sprawca w trakcie zatrzymania był nietrzeźwy, miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie.