napad(strona 2/71)

14-latka została napadnięta i wykorzystana we Wrocławiu. Policja poszukuje napastnika i ma już pierwsze tropy. - Córka nie pamięta, w jaką bramę ją wciągnął. Była w szoku - opisuje matka nastolatki.

Dwaj mężczyźni zostali znalezieni pobici na klatce schodowej jednego z warszawskich bloków. Ściany i podłoga były pokryte krwią, poszkodowani twierdzą, że nie wiedzą, kto ich zaatakował.

Na dworcu PKP w Koszalinie doszło do brutalnego ataku na 15-latka. Dwaj mężczyźni zażądali od nastolatka pieniędzy, po czym zrzucili chłopca na tory i brutalnie pobili. Sprawcy byli już wcześniej znani policji, zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty.

Śląska policja prowadzi śledztwo w sprawie napaści, której ofiarą padło małżeństwo z Rybnika. Do ich domu wtargnęło ośmiu mężczyzn w kominiarkach. Mieli przy sobie maczetę i broń gazową. Groźbami próbowali wymusić zwrócenie długu, który zaciągnął syn właścicieli domu. Zostali zatrzymani.

Czterech mężczyzn podejrzanych o napad na dom w Józefowie zostało zatrzymanych przez policję.

Policja nie kończy śledztwa po zabójstwach kobiet w Warszawie. Ujawniono, co było przyczyną zgonu czwartej seniorki, która powiązana była ze sprawą. Już wiadomo, że nie doszło do bezpośredniego uśmiercenia.

W środowy wieczór w Józefowie doszło do brutalnego napadu na luksusową willę. Dwóch zamaskowanych napastników wtargnęło do domu, pobiło jednego z domowników i uciekło z łupem. Jest komentarz rzecznika policji.

Tydzień po napadzie w Kobyłce nadal nie wiadomo, kim są bandyci, którzy podali się za policjantów, zakuli w kajdanki i okradli małżeństwo.

Służby podejrzewają, że to gruziński gang napadł na biznesmenów w Kobyłce pod Warszawą - dowiaduje się Wirtualna Polska. Ostatnie ataki na przedsiębiorców w Polsce charakteryzuje ten sam brutalny sposób działania. Sprawcy w kilkadziesiąt minut plądrują domy biznesmenów. Zdarzało się też, że stosowali tortury.

21-letni mieszkaniec Rabki-Zdroju, który pobił w środę idącą do szkoły 14-latkę, został przesłuchany. Jak podaje RMF24, mężczyzna odmówił składania wyjaśnień. Możliwe, że jeszcze dziś zostaną mu postawione zarzuty.

Czterech obywateli Rumunii odpowie za włamanie do sklepu z elektroniką i kradzież przedmiotów o wartości co najmniej 100 tys. złotych. Grozi im do 10 lat więzienia.

Wyjątkową zuchwałością wykazało się małżeństwo, które napadło na salon gier w Gdańsku. 33-latek i jego 26-letnia żona zwabili pracownicę salonu do toalety, a następnie zablokowali drzwi od zewnątrz. Wtedy zajęli się przeszukaniem lokalu.

Policjanci z Łowicza zatrzymali 30-latka, który uszkodził pojazd, dokonał rozboju na partnerce i ukradł samochód, którym następnie kierował pod wpływem alkoholu. Grozi mu nawet do 15 lat pozbawienia wolności.

Nawet osiem lat więzienia grozi 22-latkowi, który nakłamał policjantom, że został napadnięty i okradziony. Prawda okazała się jednak zupełnie odbiegać od jego wersji. Pieniędzy nikt nie ukradł, napastników też nie było.

22-latek powiadomił policję o rzekomym napadzie. Nieznani sprawcy mieli pobić pokrzywdzonego oraz ukraść mu saszetkę z pieniędzmi w kwocie 22 tys. złotych. Gdy policjanci zaczęli weryfikować wszystkie informacje, okazało się, że żadnego napadu nie było.

Już wiadomo, kto odpowie za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia na stacji paliw LPG. Do incydentu doszło tuż przed świętami w Markach, a podejrzani są już w rękach policji.

Ksiądz Łukasz S., wikariusz z parafii św. Urszuli Ledóchowskiej w Dąbrówce, wrócił do sowich wiernych po straszliwym ataku, w którym zginęła jego matka. Choć duchowny nadal potrzebuje rehabilitacji, jego powrót przyniósł radość parafianom.

W miejscowości Andrzejewo doszło do napadu. 27-latek, uzbrojony w nóż, zażądał pieniędzy od kasjerki. Sprawca został zatrzymany, a wraz z nim trzy inne osoby. To już kolejny incydent w regionie w ciągu ostatnich dwóch tygodni.

Prokuratura w Sanoku wszczęła śledztwo po brutalnym rozboju w Łańcucie. Sprawcy ukradli pieniądze, zegarek i bransoletkę o łącznej wartości około 220 tysięcy złotych. To kolejny taki atak na Podkarpaciu.

Zarzuty rozbojów, za które grozi mu kara nawet do 20 lat więzienia usłyszał 24-latek. Dopuścił się w okresie świątecznym napadów, w tym ukradł samochód oraz napadł na stację benzynową.