Odra(strona 12/1)

- Zaczynali swoje rządy tym, że konie padały w Janowie, teraz kończą rządy - a jestem przekonany, że kończą - katastrofą ekologiczną - mówił Donald Tusk na spotkaniu w Jaktorowie. Jak przypomniał, mieszkańcy, rybacy i politycy opozycji alarmowali już dwa tygodnie temu o tym, że woda w Odrze jest zatruta. - Oni nawet w tak oczywistej sytuacji nie powiadomili ludzi. A tu chodzi o zdrowie i życie ludzi, którzy nad Odrą mieszkają i z tej Odry żyją - dodał były premier.

Na konferencji prasowej rządu nad Odrą doszło do awantury z mieszkańcami. Przerywali oni wiceministrowi infrastruktury, który mówił o awariach przepompowni ścieków w Warszawie i Gdańsku sprzed kilku lat. W tle było słychać krzyki wściekłych mieszkańców terenów nadodrzańskich.

Rządowa propaganda o awarii "Czajki" w Warszawie informowała bezustannie, oskarżając prezydenta Rafała Trzaskowskiego za "spowodowanie katastrofy ekologicznej". O tragicznej sytuacji na Odrze - która jest prawdziwą katastrofą - media zależne od władzy mówią niechętnie. Pojawiają się też wątpliwości co do działań rządu, który od dwóch tygodni nie reagował na niepokojące doniesienia. Dopiero po kolejnych alarmujących informacjach głos zabrał premier i minister obrony. Według ekspertów - zdecydowanie za późno.

Służby ochrony środowiska przypuszczają, że za zatrucie Odry mogą odpowiadać zakłady przemysłowe - podał Onet. Obecnie trwa kontrola fabryk i zakładów, które wedle danych Wód Polskich zrzucają ścieki do rzeki.

Wody Polskie ostrzegają przed wchodzeniem do wody w Odrze. W apelu skierowanym do mieszkańców okolicznych miejscowości zwracają się też do rybaków i właścicieli zwierząt. Wciąż prowadzone są analizy, jaka substancja jest odpowiedzialna za zjawisko masowego śnięcia ryb.

Od razu skoordynowaliśmy nasze działania na obszarze pięciu województw, przez które przepływa rzeka Odra, aż do ujścia. Zjawisko śnięcia ryb zostało zaobserwowane na dwóch odcinkach. W województwach dolnośląskim i lubuskim. W pozostałych województwach nie zaobserwowano tego zjawiska. W żadnym z województw nie zaobserwowano mezotylenu - poinformowała zastępczyni Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.

Od początku sierpnia niepokojące zdjęcia napływają znad Odry. Blisko dziewięć ton śniętych ryb wyłowiono już z rzeki i wygląda na to, że to jeszcze nie koniec. Wszystko zaczęło się od relacji wędkarzy w okolicach Głogowa, a później to samo zjawisko odnotowano m.in. Bytomiu Odrzańskim, Krośnie Odrzańskim czy Słubicach. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Greenpeace Polska, by dowiedzieć się, co mogło doprowadzić do skażenia wody w Odrze. Tymczasem według Radia Zet, wojewódzki inspektorat ochrony środowiska (WIOŚ) złożył zawiadomienie do wrocławskiej prokuratury. Przestępcom za skażenie rzeki grozi nawet do pięciu lat więzienia.

O włos od tragedii w Gryfinie. Matka z synem wybrali się na kajaki. Wpadli do Odry i wzywali pomocy. Kobieta była pijana.

Kolejne tajemnicze odkrycie na dnie Odry we Wrocławiu. Płetwonurek Marcel Korkuś znalazł w wodzie wrak samochodu. To najprawdopodobniej pojazd skradziony z ulic miasta przed ponad 10 laty. Policja musi wyciągnąć go na brzeg, aby upewnić się, czy we wnętrzu nie ma ludzkich szczątków.

Z Odry we Wrocławiu wyłowiono ciało mężczyzny. Policji na razie nie udało się ustalić jego tożsamości. Wiadomo jedynie, że ma ok. 55-60 lat.

W czwartek policyjni nurkowie podjęli się akcji wydobycia z dna Odry samochodu NATO. Został on odkryty w okolicach Mostu Rędzińskiego podczas poszukiwań ciała zaginionego mężczyzny. Czwartkowa akcja zakończyła się niepowodzeniem, a mieszkańcy zastanawiają się, skąd w rzece wziął się pojazd.

Wrocławscy policjanci pomogli wydostać się z koryta rzeki dwóm mężczyznom. Jeden z nich dla żartów postanowił wskoczyć do Odry nieopodal ulicy Nowy Świat. Chciał popływać. Tego typu "zabawa" była skrajnie niebezpieczna.

Żarty mogły się zakończyć fatalnie dla 25- i 30-latka z Wrocławia, którzy dla zabawy skoczyli do Odry przy ul. Nowy Świat. Ze względu na śliski i stromy wał, mężczyźni nie byli w stanie samodzielnie wrócić na brzeg. Interweniować musiała policja.

Dramatyczne odkrycie na odcinku Odry przepływającej przez Wrocław. Jak informują służby, w rzece znaleziono ciało mężczyzny. Ten miał w piątek pływać w rejonie mostów Pomorskiego i Uniwersyteckiego.

W poniedziałek Wodna Służba Ratownicza we Wrocławiu wydobyła z Odry w okolicach Uniwersytetu Wrocławskiego ciało mężczyzny. Wiele wskazuje na to, że to osoba, która miała wpaść do rzeki w ostatni weekend.

Ostatnie dni obfitują w niebezpieczne zdarzenia nad wodą na Dolnym Śląsku. Blisko tragedii było na wrocławskim odcinku Odry, gdzie topiła się 23-letnia kobieta. Pomoc przyszła w ostatniej chwili, gdy poszkodowana zniknęła już pod lustrem wody.

Wypoczywający nad Odrą powinni mieć się na baczności. Czeska policja poinformowała, że z jednej z hodowli w Ostrawie uciekł krokodyl. Jedna z hipotez zakłada, że niebezpieczne zwierzę dostało się do rzeki i wraz z nurtem może dotrzeć na Dolny Śląsk. Obecnie trwają jego poszukiwania.

Ludzka nieodpowiedzialność wydaje się nie mieć granic. 37-letni mężczyzna postanowił wykąpać się w Odrze. Jakby tego było mało, w momencie wchodzenia do wody był pod wpływem alkoholu. Świadkowie zdarzenia wezwali na miejsce policję.

Policjanci z komisariatu wodnego zapobiegli tragedii na Odrze we Wrocławiu w okolicach Jazu Opatowice. Nietrzeźwy mężczyzna wszedł na barierki przy spiętrzeniu wodnym i dla zabawy chciał wskoczyć do wody. Na szczęście funkcjonariusze zareagowali na czas.