zamieszki(strona 21/44)

W brytyjskich miastach zaczęło się sprzątanie ulic handlowych zaśmieconych po nocnych zamieszkach, których uczestnicy, naśladując zakapturzone gangi młodych ludzi z Londynu, plądrowali sklepy m.in. w Manchesterze i Liverpoolu. Policja rozpoczęła śledztwo ws. śmierci trzech mężczyzn, którzy zginęli potrąceni przez samochód, gdy w nocy z wtorku na środę w brytyjskim Birmingham trwały zamieszki.

Skierowanie wojska na ulice w celu opanowania rozruchów w Londynie i innych miastach stworzyłoby polityczne i praktyczne trudności - ocenili eksperci ankietowani przez portal internetowy dziennika "Guardian". Są oni jednomyślnie przeciwni takiemu rozwiązaniu.

Zmarł 26-letni mężczyzna, który został postrzelony podczas starć w Londynie - poinformowała brytyjska policja. Według najnowszych doniesień zamieszki odnotowano również w Birmingham i Liverpoolu. Do tej pory aresztowano 450 osób.

Na zachodnim przedmieściu Sztokholmu grupa młodych ludzi powybijała okna, spowodowała inne szkody oraz obrzuciła kamieniami funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa - podała szwedzka policja, która zatrzymała w związku z tymi incydentami jedną osobę. Według rzeczniczki policji byłoby przesadą mówić, że młodzież z Vasterort zainspirowała się zamieszkami w Londynie.

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron zapowiedział, że w najbliższą noc liczba policjantów na ulicach Londynu zostanie zwiększona z 6 do 16 tysięcy. Obiecał też, że wszyscy winni zamieszek poniosą surowe konsekwencje. Jak donosi CNBC, do tej pory aresztowano 450 osób, w tym 200 minionej nocy.

Brytyjska minister spraw wewnętrznych Theresa May zdecydowanie potępiła zamieszki w londyńskiej dzielnicy Tottenham. Minionej nocy kilkuset młodych ludzi atakowało tam policję i rabowało sklepy, spaliło kilka budynków i samochodów. W zamieszkach 26 policjantów odniosło obrażenia; dwóch jest nadal w szpitalu. Rannych było też trzech cywili - dwóch opatrzono na miejscu, jednego w szpitalu. Zatrzymano ponad 40 osób. Atmosfera z godziny na godzinę staje się coraz bardziej napięta. Władze miasta zdecydowały o odwołaniu wieczornej imprezy w dzielnicy, co mieszkańcy odebrali z gniewem.

W północnej części Londynu, w dzielnicy Tottenham, doszło do zamieszek. Policja, która próbowała przywrócić spokój, była atakowana butelkami z benzyną i kamieniami. 26 policjantów zostało rannych, a 48 osób zatrzymano - poinformował rzecznik Scotland Yardu. Przyczyną zamieszek było zastrzelenie przez policję 29-letniego mężczyzny, który miał być uzbrojony. Plotka głosi jednak, że Mark Duggan odrzucił broń zanim został zastrzelony. Dzielnica jest zniszczona, trwa ewakuacja mieszkańców.

Co najmniej 7 więźniów poniosło śmierć a 59 uciekło w rezultacie buntu i rozruchów, które wybuchły w więzieniu w meksykańskim mieście Nuevo Laredo, położonym przy granicy z USA - poinformowały lokalne władze.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy zdecydował, że przekaże Grecji kolejną transzę pakietu ratunkowego, której wartość wynosi 3,2 mld euro - poinformowała nowa szefowa MFW Christine Lagarde.

Nawet wieczorem nie ustawały zamieszki na ulicach Aten. W pobliżu greckiego parlamentu protestujący rzucali w policjantów kamieniami i innymi przedmiotami. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem łzawiącym. Kilkadziesiąt osób trafiło do szpitali z problemami z oddychaniem.

Akt oskarżenia przeciwko szefowi stowarzyszenia kibiców "Wiara Lecha" Krzysztofowi M., ps. Litar, skierowała do sądu poznańska prokuratura - poinformował 3 czerwca rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.

Polski chuliganizm na stadionach ma jedną pozytywną cechę - dzięki niemu czuję się jak w domu. Wielka Brytania w dużej mierze ponosi winę za istnienie futbolowej przemocy. To my wymyśliliśmy futbol i to my wymyśliliśmy związane z nim pijackie warcholstwo. To my rozpowszechniliśmy tę grę na całym świecie, a przemoc rozpowszechniła się razem z nią. Sorry za to - pisze Jamie Stokes w Wirtualnej Polsce.

Gruzińska policja użyła armatek wodnych i gumowych kul, by przerwać trwające pięć dni protesty przed budynkiem parlamentu w Tbilisi. Demonstranci uciekali w popłochu przed policją. Kilkaset osób domagało się ustąpienia ze stanowiska prezydenta Michaiła Saakaszwilego. Wiele osób zostało rannych.