prognoza(strona 33/35)

W najbliższych dniach pogoda nie będzie nas rozpieszczać. Według synoptyków wciąż będzie pochmurno i śnieżnie. Biało jest od Wielkopolski przez Dolny Śląsk, Śląsk aż po Małopolskę. Kierowcy muszą się tam liczyć z poważnymi utrudnieniami na drogach.

Zima na dobre wróciła do Polski. Śnieg zasypał cały kraj, ale wydaje się już trochę odpuszczać. Zachmurzenie jest duże, ale miejscami możliwe są przejaśnienia. Siarczysty mróz na razie odpuścił, co nie znaczy, że nie wróci. Jaką pogodą przywita nas Nowy Rok?

Niestety, o białych świętach możemy jedynie pomarzyć. Po niedawnych siarczystych mrozach wreszcie przyszło do Polski ocieplenie. W najbliższych dniach niemal w całym kraju temperatury będą na plusie. Dodatkowo możemy spodziewać się deszczu.

Zimowa pogoda zapanowała w niemal całej Europie. Polska znajduje się w obszarze obniżonego ciśnienia, w mroźnym i wilgotnym powietrzu napływającym ze wschodu. W weekend będzie nadal zimno, ale od nowego tygodnia zrobi się wreszcie nieco cieplej.

Zima zawitała we wszystkich regionach kraju. Niemal w całej Polsce sypie śnieg, a temperatury w ciągu dnia będą wynosić nawet 12 stopni Celsjusza poniżej zera. Na drogach ślisko, zalega błoto pośniegowe. W niektórych częściach kraju zawieje i zamiecie. W następnych dniach będzie jeszcze zimniej.

W najbliższych dniach wciąż będzie zimno i pochmurno. Synoptycy ostrzegają, że w niedzielę temperatura w niektórych częściach kraju może spaść nawet do minus 18 stopni Celsjusza.

Nad Polskę napływa przejściowo chłodna, polarno-morska masa powietrza. A to oznacza w dalszym ciągu śnieg i ujemne temperatury - informuje IMiGW.

Zima zawitała do Polski. W całym kraju możemy spodziewać się dużego zachmurzenia z lokalnymi przejaśnieniami. Okresami może padać śnieg, a nad morzem deszcz lub deszcz ze śniegiem. Na drogach kierowcy mogą spodziewać się trudnych warunków, gdyż w związku z opadami może być bardzo ślisko. Drogowcy ostrzegają, aby jeździć wyjątkowo ostrożnie. Meteorolodzy ostrzegają, że nadchodzi arktyczny mróz. Już od czwartku możemy się spodziewać nawet do -20 st. C.

Czeka nas mglisty i zimny weekend. 1 listopada nad ranem może być ślisko z powodu lokalnych mgieł osadzających szadź. W ciągu dnia, po ustąpieniu mgieł, będzie zimno ale słonecznie.

Setki tysięcy gospodarstw domowych bez prądu, zagrożenie powodzią na niektórych terenach nadmorskich, wielogodzinne opóźnienia pociągów i bardzo trudna sytuacja na drogach - to efekt obfitych opadów śniegu w całym kraju. Jak poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak poszkodowanych jest siedem osób, w tym dziewczynka, przygnieciona konarem drzewa i strażacy.

Nawet 500 tys. odbiorców na Mazowszu mogło zostać pozbawionych prądu. Najgorsza jest sytuacja w Otwocku; energii elektrycznej pozbawieni są także mieszkańcy Mińska Mazowieckiego, Garwolina, Sokołowa, Siedlec, Wyszkowa, Góry Kalwarii, Wołomina i Józefowa.

Na przeważającym obszarze Polski zachmurzenie będzie małe lub umiarkowane, tylko na wschodzie kraju i południu Małopolski pojawi się więcej chmur i miejscami mogą wystąpić przelotne opady deszczu. Meteorolodzy ostrzegają jednak, że na Podkarpaciu, Pomorzu, Podlasiu i Mazurach możliwe będą burze, które mogą doprowadzić do lokalnych podtopień.

Polska znajduje się aktualnie w zasięgu słabego wyżu. Na południowym wschodzie zaznacza się strefa ciepłego frontu atmosferycznego. Prawie cały kraj będzie w zasięgu ciepłej polarnomorskiej masy powietrza - informuje IMiGW.

Nad Europą dominują układy niżowe, z frontami atmosferycznymi z głównym niżem nad południową Skandynawią. Tylko krańce zachodnie są pod wpływem słabego wyżu. Polska jest pod wpływem niżu z centrum nad Skandynawią, w chłodnej i wilgotnej masie powietrza płynącej znad Morza Północnego.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje, że w sobotę i niedzielę nadal będzie padać. Dyżurny synoptyk Maria Waliniowska powiedziała, że opady wystąpią zwłaszcza na południu kraju. Będą też burze, w czasie których spadnie od 30 do 50 litrów wody na każdy metr kwadratowy. Wiatr będzie wiał od 75 do 90 kilometrów na godzinę, a w czasie nawałnic nawet do 100 kilometrów na godzinę. Nad Dolnym Śląskiem także piątkowego wieczora przetoczyły się burze.

Zalane domy, pola, pozrywane drogi i linie energetyczne - tak po dwudniowych burzach i ulewach wygląda południe Polski. Ale bezpieczni nie są też mieszkańcy innych rejonów Polski. Padało krótko, ale wystarczyło, by rzeki zamieniły się w rwące potoki. Dziś burze są możliwe w całym kraju.

Meteorolodzy zapowiadają pioruny i ulewny deszcz. We wtorek wyładowania atmosferyczne wrócą i to z jeszcze większą mocą - alarmuje "Głos Koszaliński".

Zdaniem ministrów finansów i
szefów banków centralnych państw Grupy Siedmiu (G7), gospodarka
światowa powinna rozpocząć wychodzenie z recesji jeszcze w tym
roku, chociaż utrzymają się jeszcze liczne zagrożenia.

Zdaniem prof Leszka Balcerowicza minister finansów mówiła o tym żartobliwie i nie należy traktować jej słów jako prognozy makroekonomicznej, ponieważ jest bardzo duża niepewność, jakie będzie tempo wzrostu.

Jak informuje IMGW Europa południowa i
wschodnia jest w obszarze podwyższonego ciśnienia. Nad pozostałymi
obszarami kontynentu dominuje rozległy niż z centrum nad Morzem
Norweskim. Polska jest na skraju tego niżu, w suchym i ciepłym
powietrzu napływającym z południa, tylko na północnym zachodzie
zaznaczy się wpływ frontu atmosferycznego.