Wybory(strona 364/1)

Marszałek Sejmu Józef Oleksy powiedział dziennikarzom, że wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego nie zaskoczyły go. Ocenił, że wyniki wyborów raczej nie wpłyną na szanse rządu Marka Belki.

Wynik PSL w wyborach do Parlamentu
Europejskiego, w granicach 7%, to rezultat odpowiadający
naszym oczekiwaniom - ocenił szef Stronnictwa Janusz Wojciechowski. Cudów trudno było się spodziewać - dodał. Wojciechowski powiedział, że PSL ma za sobą okres kryzysu zaufania i niskich notowań, które przez dłuższy czas oscylowały nawet poniżej 5-proc. progu wyborczego.

Zdaniem socjologa - profesora Ireneusza Krzemińskiego niska frekwencja w wyborach do europarlamentu spowodowana była zatracaniem się postawy obywatelskiej u Polaków. Krzemiński nazywa to "odobywatelnieniem".

(PAP)
Czy Socjaldemokracja Polska, która wczoraj ledwo przekroczyła próg wyborczy, przestraszy się przyspieszonych wyborów i poprze Marka Belkę? Czy po wyborach do europarlamentu wzrosły szanse na wotum zaufania dla rządu Belki? To pytania nadal bez odpowiedzi. Politycy SdPl twierdzą, że niczego się nie boją i czekają na rozmowy z premierem.

W najbardziej eurosceptycznej gminie w Polsce, Godziszowie na Lubelszczyźnie, niedzielne wybory do Parlamentu Europejskiego wygrała Liga Polskich Rodzin. Frekwencja wyniosła tam prawie 40%, około dwa razy więcej niż średnia w regionie - poinformowała sekretarz gminy Alina Flis.

(PAP)
Wszystko wskazuje na to, że SdPl jednak wejdzie do europarlamentu. Z pierwszych danych wynikało, że partia Borowskiego nie przekroczyła 5-procentowego progu, ostatnie wyniki dają „borówkom” 5,07%. Oznacza to, że – jeśli wynik nie zmieni się – w Parlamencie Europejskim zasiądzie trzech eurodeputowanych Socjaldemokracji Polskiej.

Na Słowacji frekwencja podczas
niedzielnych wyborów do Parlamentu Europejskiego nie przekroczyła
17%, co oznacza, iż była najniższa wśród 25 państw UE -
przyznał przewodniczący Słowackiego Urzędu
Statystycznego Peter Mach.

(PAP/EPA)
Sukces partii eurosceptycznych i antyunijnych, porażka partii rządzących i historycznie niska frekwencja – to wnioski po wyborach do europarlamentu – pierwszych w rozszerzonej Unii.

W wyborach do Parlamentu
Europejskiego na Litwie zwyciężyła populistyczna, nowo powstała
Partia Pracy. Jej szefem jest Rosjanin Viktor Uspaskich.

Marszałek Sejmu Józef Oleksy powiedział, że niska frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest wynikiem rozczarowania Polaków sytuacją w naszym kraju.

(PAP)
Jednymi z wygranych w wyborach do europarlamentu są partie antyunijne i eurosceptyczne. W sumie w Parlamencie Europejskim zajmą blisko 100 z 732 miejsc.

Irlandzka partia Sinn Fein, powszechnie
uważana za polityczne ramię Irlandzkiej Armii Republikańskiej
(IRA), odniosła duży sukces w wyborach do Parlamentu Europejskiego
- podała telewizja Sky News.

Rządząca Partia Pracy i opozycyjna Partia
Konserwatywna zdobyły tyle samo głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Sukces odniosła
antyeuropejska partia UKIP.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego w
Hiszpanii zwyciężyła socjalistyczna PSOE, zdobywając 43,3%
głosów i 25 miejsc w PE. Na centroprawicową Partię Ludową (PP)
zagłosowało 41,3% wyborców, co dało jej 23 mandaty.

Według sondażu instytutu OBOP dla TVP, podanego po zakończeniu wyborów do Parlamentu Europejskiego, 28,7% głosów otrzymała PO, 15,1% - LPR, 14,4% - Samoobrona, 10,9% - PiS, 10,5% - SLD-UP,
6,2% - PSL, 5,3% - Unia Wolności. Taką samą kolejność
partii prognozuje PBS. Frekwencja wyniosła 21,2%.

Pierwsze historyczne wybory do Parlamentu
Europejskiego w Czechach zdecydowanie wygrały partie opozycyjne:
konserwatywno-liberalna Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) i
Komunistyczna Partia Czech i Moraw (KSCzM) - wynika z danych po
zliczeniu głosów oddanych w ponad 40% komisji wyborczych.

Niezależnie od tego, czy drugie miejsce w
wyborach do europarlamentu zajmie LPR czy Samoobrona, widać, że
dużo głosów zdobyły partie kojarzone z eurosceptycyzmem - uważa
socjolog prof. Andrzej Rychard.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej
Donald Tusk powiedział w niedzielę wieczorem po ogłoszeniu
sondażowych wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego, które
przyznają pierwsze miejsce PO, że to zasługa uczestników kampanii
wyborczej tej partii oraz wyborców, którzy zagłosowali na to
ugrupowanie.

Nie dziwi trzecie miejsce Samoobrony, zdumiewająca jest druga lokata Ligi Polskich Rodzin i stosunkowo dobry wynik koalicji SLD-UP - uważa socjolog, prof. Ireneusz Krzemiński z Uniwersytetu Warszawskiego.

W komisji wyborczej nr 22 w szpitalu nr 2. w Prudniku (Opolskie) zanotowano 100 proc. frekwencję w wyborach do Parlamentu Europejskiego: swój głos oddały obie pacjentki oczekujące na rozwiązanie w szpitalu ginekologiczno-położniczym.